poniedziałek, 26 marca 2012

Rozdział 15

Wszyscy siedzieli w milczeniu.
-Ale wszystko będzie dobrze?- spytał z nadzieją Louis
-Nie wiadomo- odparła Paulina- to złośliwy nowotwór... przez kilka lat było spokojnie, a teraz tak nagle...
-Słuchajcie... spokojnie. Musimy wierzyć, że będzie dobrze- uśmiechnął się delikatnie Niall.
-Może i tak... to nikomu nie pomoże, jeśli będziemy chodzili smutni. Proponuję wyjść na obiad, na pizze.- powiedziała Natalia.
Pomysł został poparty. Ubrali się i wyszli. Prowadził ich blondynek.




*W samolocie*

-Jakim sposobem załatwiłeś tak szybko bilety?- pytała Ola
-No wiesz...-poruszył śmiesznie brwiami- mam tu kolegę. Frankie.
Po krótkiej chwili stewardessa zrobiła podstawowe szkolenie z bezpieczeństwa. Gdy skończyła wszyscy zostali poproszeni o zapięcie pasów.
-Boję się latać- wyznała Aleks
-Przecież już leciałaś do Londynu- uśmiechnął się Harry
-No tak, ale  się boję.
-Złapać cię za rękę?- zaproponował
-Jeśli możesz...
Ich dłonie się splotły. Gorąca dłoń Harrego i lodowate palce Alex. Spojrzeli na siebie. 
-Muszę ci coś powiedzieć...- zaczął chłopak, lecz przerwała mu głośna praca silnika. Hazza jakby stracił odwagę i odwrócił wzrok. Wzbili się w powietrze. Dziewczyna przez całą podróż myślała, co chciał jej powiedzieć..




*W pizzeri*
-Myślisz, że Harry jej powie?- szepnął Niall do Liama
-Nie wiem, nie odważy się.- zaśmiał się Liam
Rozmawiali właśnie o planach na jutro.
-Moglibyśmy dać koncert, naprzykład w parku- rzekł Louis.
-Bez Harrego?- spytała sarkastycznie Natalia.
-No tak...- przypomniał sobie chłopak.
-A może siedźmy w domu?- zaproponował Liam- Mamy basen, żarcie w lodówce, pełno filmów...
-To nie takie złe...- mówił Niall.
-Ja bym wolała pójść na spacer.- Poinformowała ich Natalia.
-Jak chcesz to idź. Kto chce, może zostać, nie ma obowiązku siedzenia w domu.- Wtrącił się Lou.
Zjedli pizze śmiejąc się i rozmawiając na wiele tematów. Po posiłku zapłacili i wyszli.
Następnego dnia wszyscy wstali wcześnie, poza Niallem. Poszli do jego pokoju. Chłopcy trzymali rogi prześcieradła i podnieśli go z łóżka. Wynieśli go na dwór. Po czym rozkołysali i wrzucili do basenu. Chłopak zaczął machać rękoma. I krzyczeć.
-Tak jest, mały chłopcze. To zapłata za pobudkę.- uśmiechnął się szatańsko Louis.
Blondyn wyszedł z basenu. Popatrzył na nich morderczym spojrzeniem i poszedł przebrać piżamę w misie. Wrócił w zielonym dresie. 
-Wybaczam wam- oświadczył- ale teraz rządam śniadania. Wszyscy zaczeli się śmiać i udali się do kuchni.






***********
Dzięki za liczne komentarze, oraz wejścia. Weź udział w ankiecie. ;**



5 komentarzy:

  1. Bardzo fajny rozdział.. Szkoda, że taki krótki, ale ok.. ;c Niech Harry jej w końcu powie co ma powiedzieć, no ! ;d Czekam na kolejny rozdział.. Dodaj szybko ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Teraz mam dylemat : co Harry chciał jej powiedzieć. (:

    OdpowiedzUsuń
  3. wszyscy tylko co Hazza chciał jej powiedzieć xd a mi się podobało jak wrzucili Nialla do basenu i uj : D
    czekam na kolejny rozdział : D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bitch, you fabulous. Kocham twoje opowiadanie. ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Dylemat... Co on chce jej powiedzieć Fajne opowiadanie. Gratuluje pomysłu. Czekam na kolejny rozdział. Znasz jeszcze jakieś fajne opowiadania o 1D?

    OdpowiedzUsuń