poniedziałek, 12 marca 2012

Rozdział 7

*Oczami Natalii*
Zaraz po przebudzeniu poszłam do kuchni i zjadłam 3 kanapki z miodem. Zrobiłam sobie herbatę malinową i usiadłam w salonie. Włączyłam telewizję. Leciała jakaś brazylijska telenowela. Nie mogłam się skupić. Po części zazdrościłam Paulinie. Byli w niej zakochani dwaj megaprzystojni kolesie. Ale mimo zazdrości rozumiałam ją. Poszłam się ubrać. Włożyłam szare vansy, błękitną bluzkę i czarne rurki. Była godzina 12.32. Po cichu wyszłam z mieszkania. Poszłam piętro wyżej. Zapukałam. Otworzył Harry.
-Mogę?- spytałam
-Jasne, wchodź.
Poszliśmy do salonu, gdzie siedział Niall i Liam.
-Słuchajcie, musimy coś zrobić- Powiedziałam.
-Cała trójka cierpi.
-Może niech poradzą sobie sami?- zasugerował Harry
-Ona nie wie, którego kocha.- powiedział im Liam
-Gdzie Louis?
-U siebie w pokoju.
-A Zayn?
-U mnie w mieszkaniu.
-Proponuję udawać, że nic się nie stało i wyjść do kina- powiedział Niall
-To nie wypali.
-Do momentu, kiedy ona nie zadecyduje nie możemy im pomóc.- postanowił Hazza.
Nagle do mieszkania wszedł Zayn. Spojrzał na nich. Nic nie powiedział. Po prostu podszeł i usiadł obok.
-Wiecie już?
-Tak. Chcesz pogadać z Lou?- mówił Liam
-Liam, jesteś moim przyjacielem ale nie denerwuj mnie.Zaraz wracam.- powiedział i wyszedł.


*Oczami Zayna*
Stałem przed jej drzwiami. Zadzwoniłem. Otworzyła mi. Była ubrana w za dużą koszulę i szare rurki. Spojrzałem w jej smutne oczy. Zaprosiła mnie do środka. Usiedliśmy na sofie.
-No więc... już wiesz.  Nie chcę cię oszukiwać. Przepraszam, że cię zraniłam...
Zamknąłem jej usta pocałunkiem.
-Nie jestem zły. Było mi przykro, ale nie mogę się na ciebie długo gniewać. Brakowało mi ciebie. A poza tym widziałam, że tego nie chciałaś.
Tym razem ona mnie pocałowała. Chyba wszystko jest jak powinno, a może lepiej?








**********
No. To byłoby na tyle. Wiem, że strasznie krótki... sorki. Dajcie komentarze. Chcę wiedzieć czy się podoba, czy nie. Teraz dałam opcję,że anonimy też mogą dodawać. ;**



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz