niedziela, 13 maja 2012

Rozdział 26

Następnego dnia znowu odwiedzili Natalię. Jej policzki były lekko zaróżowione. Każdy zauważył poprawę jej samopoczucia.
-Hej- powiedzieli razem uśmiechając się. Dziewczyna odwzajemniła uśmiech.
-Powiedzieli mi, że wychodzę jutro. Pomieszali wyniki badań czy coś- wzruszyła ramionami.
-To świetnie- ucieszył się Niall. Nikt nie wiedział co się stało poprzedniego dnia w sali, ale chłopak był cały rozpromieniony.
-Jak się czujesz?
-Chyba dobrze. Chciałabym już wyjść. Nudzi mi się tutaj.- powiedziała powoli.
-No ale zrobią ci jeszcze jakieś badania... i już. Jeden dzień.- Uśmiechnął się ciepło Harry.
-Posiedzicie dzisiaj ze mną?- spytała z nadzieją.
-Dzisiaj mamy podpisywanie płyt...- odparł cicho Liam.
-No trudno.- Odparła dziarskim tonem Natala.
-Mam dla ciebie czekoladę- powiedział Niall i podał jej słodycz w kształcie serca.
-Dzięki. 
-A właśnie.. Liam.. póki pamiętam, kojarzysz tę rudą dziewczynę z kawiarni? Ma na imię Lily. Przyjechała na miesiąc do Polski ,do rodziny. Masz jej numer.- Rzekł Zayn z bananem na twarzy i wręczył mu karteczkę. Liam patrzył na niego. Wziął kartkę i wyszeptał 'Dzięki'.
-No już! Wystarczy. Teraz jest pora obiadu.- Powiedziała stara pielęgniarka i wyrzuciła ich za drzwi.
-To wracamy do domu?- spytała Aleks. Kiwnęli głowami. Szli i się wygłupiali. Rozmawiali o różnych rzeczach.
-A tak wogóle, to co się stało wczoraj w sali, że wyszedłeś taki zadowolony?- zagadnął Harry Nialla.
-Oj nieważne.- Powiedział chłoapak.
-No mów.- Nalegał Louis.
-Nie. To nie wasza  sprawa.
-Jak chcesz... Idziemy na pizzę?
-Jasne. - Ucieszył się blondynek. Doszli do restauracji i zamówili 3 duże pizze.
-Ja nie jestem głodna.- Uprzedziła Paulina.
-Musisz coś zjeść.- Nalegał Niall.
-Ale...
-Żadnego ''ale''.
-No to poproszę sałatkę z kurczakiem.- Powiedziała zrezygnowana. Po 30 minutach przynieśli zamówienie.
-Przepraszam, czy moge prosić o autograf?- Spytała jakaś dziewczyna.


-Jasne- uśmiechnął się Harry. Podpisali się dziewczynie. Wręczyła im swojego twittera i zrobiła zdjęcie. Podem odeszła. Zjedli posiłek w spokoju. Wyszli z budynku i poszli do domu.
-Musimy się przygotować.
-Ale macie jeszcze 2 godziny- zauważyła Ola.
-No tak, ale Zayn musi ułożyć włosy- zakpił Niall.
Zaśmiali się. Chłopcy się ubrali. Potem przyjechał Paul. 
-Musimy już iść. Pa dziewczyny.- Powiedział ochroniarz.


-Pa!- odpowiedziały.Zayn podszedł do Pauliny i szepnął jej coś do ucha. Zarumieniła się. Kiedy chłopcy wyszli dziewczyny obejrzały kilka filmów. Aż do północy.
-Długo ich nie ma- powiedziała podejrzliwie Ola.
-Może się przedłużyło- rzekła trzeźwo Paula.
-No ale bez przesady-upierałą się dziewczyna i sięgnęła do kieszeni.
-Nie brali telefonów- uprzedziła ją koleżanka. Paulina leżała na kanapie i zwieszała głowę poza sofę. Jej długie włosy dotykały ziemi. Alex siedziała naprzeciwko.
-Martwię się.- Wyznała.
-Nie masz czym- odparła Paulina.- Zbyt wiele złego już się stało. Idę spać.- Poinformowała koleżankę i poszła do pokoju. Momentalnie zasnęła. Obudziły ją krzyki. Spojrzała na zegarek. Była trzecia nad ranem. Wstała z łóżka i udała się do pokoju z którego dochodziły głosy.
-Co się dzieje?- spytała zaspanym głosem.
-Alex robi nam awanturę, za to, że tak późno wróciliśmy- szepnął Louis.
-..i gdzie byliście?!- krzyczała Ola trzesąc się ze złości.
-No bo spotkaliśmy...- zaczął nieźle wstawiony Harry.
-Jak możecie być tak nieodpowiedzialni?! Matrwiłam się o was! I w dodatku jesteście pijani. Świetnie! Doskonale!- mruczała pod nosem i weszła do swojego pokoju. Nie zapomniała trzasknąć drzwiami.
-Ty też chcesz nam coś powiedzieć?- spytał sarkastycznie Niall.
-Nie- odparła krótko. Poszła do swojego pokoju. Niby udawała, że wszystko w porządku, ale naprawdę była zawiedziona. Nie była zła. Po prostu się rozczarowała. Chłopcy stali w salonie zdezorientowani. Chcieli by Paulina też na nich nakrzyczała. Przynajmniej mogliby się wytłumaczyć. Ale ona wyglądała na zawiedzoną. Nie skomentowała tej sytuacji. Zamknęła się w swoim pokoju. Przez nią mieli ogromne wyrzuty sumienia.
-Pójdę do niej.- powiedział Zayn i ruszył ku drzwiom.- Kochanie.. otwórz.- oczekiwał sprzeciwu. Po krótkiej chwili drzwi się otworzyły, stała w nich dziewczyna.
Chłopak wszedł bez zaproszenia i usiadł w fotelu. Dziewczyna się nie odzywała.
-Przepraszam cię, wiem, że mieliśmy zrobić sobie taki 'nasz wieczór' ale nie mogłem odmówić chłopakom... no wiesz.. ich jest czterech.
-Nie gniewam się- odparła spokojnie.
-No ale..
-Nie chodzi o nas. Tyle dobrych- położyła ironiczny nacisk na ostatnie słowo- rzeczy się ostatnio stało, że można iść i świętować.
-No bo... tu chodzi o Liama. Wracaliśmy ze spotkania z fanami i spotkaliśmy Lily. On bardzo chciał z nią gdzieś pójść, ale trochę się sam tremował.
-I wziął was na randkę?
-Spotkanie- poprawił ją- poszliśmy do kina, na spacer a potem do klubu.
-Ale między nimi coś zaiskrzyło?
-No własnie nie. Dziewczyna nie odrywała wzroku od Louisa. Ciągle go zagadywała, śmiała się ze wszystkich żartów, nawet tych beznadziejnych. Nawet położyła mu dłoń na udzie. On chyba nie był zainteresowany. Kiedy już poszła dochodziła 21. Liam miał doła. Więc poszliśmy do baru utopić smutki w kieliszku.- westchnął.
-Louis jakoś dziwnie przyciąga cudze wybranki- zauważyła.
-Przyciąga?! Czyli on ci się podoba?!
-Nie to miałam na myśli.- Usprawiedliwiała się Paulina.
-Tak?! Ale wyszło jak wyszło.
-Przypominam ci, że to ty mnie dzisiaj olałeś- powiedziała nie podnosząc głosu.
-Ale przed chwilą się wytłumaczyłem- mówił coraz głośniej.
-A ja mówię: Louis to mój przyjaciel.
-To chyba nie ma sensu.- Powiedział cicho.
-Co nie ma sensu?
-Nasz związek. Od początku to z nim chciałaś być. Przyznaj.
-To nie prawda. Kocham tylko ciebie.
-Niezwykle ciekawe.
-Proszę wyjdź. Jesteś pijany. Porozmawiamy jutro.
-Nie! Ja już nie chcę z tobą być. Nie mogę. Wiem, że ty nie czujesz do mnie tego, co ja do ciebie.
-Świetnie.- Zerwała z szyji wisiorek z zawieszką w kształcie serca na którym był napis 'You and me it's eternity. I will be all this time. Always'.- Tylko wiedz, że kiedy będziesz go dawał kolejnej dziewczynie, ja naprawdę cię kochałam.- Podała mu łańcuszek. Chłopak wyszedł. Paulina położyła się i zasnęła. Kochała go, ale on może mieć takich na pęczki. Pora sobie odpuścić.  Myślała ,że to co jest między nimi jest niezniszczalne. A on z nią zerwał tylko dlatego, że źle dobrała słowa. Następnego dnia zeszła na śniadanie uśmiechnięta. Nie chciała dać po sobie poznać ,że cierpi.
-Co dzisiaj jemy?- zapytała dziarskim tonem sześć siedzących przy stole osób.
-Jeszcze nic- odparł Liam.
-Kacyk?- spytała pogodnie.
-Mhm.- mruknął Harry.
-A coś ty taka wesoła?- Spojrzał na nią podejrzliwie Louis.
-Uznałam, że nie ma sensu martwić się sprawami, na które nie mamy wpływu. Takie jak przeszłość...- Zayn wstał i wyszedł z kuchni.-A tego co ugryzło?
-Wiemy co się stało- wyjaśniła Aleks.
-Zayn nam powiedział- dodał Niall
-Jak mogłaś z nim zerwać?!- nierozumiał Liam.
-Co?!- tego było za wiele. Nie dość, że ją zostawił to jeszcze powiedział, że to ona z nim zerwała. Poszła do jego pokoju.
-Co ty pierdolisz?- wybuchnęła.
-Jasne, wejdź.- Mruknął chłopak.
-Sam ze mną zerwałeś, więc czemu okłamujesz naszych przyjaciół?
-Ponieważ ciebie zrozumieją.- burknął.
-Co ty..
-Przemyślałem to. Nie mogę się z tobą rozstać. Jesteś wszystkim co mam. Wczoraj nie byłem trzeźwy. Wybacz mi i..
-Nie.
-Co 'nie'?
-Nie wrócę do ciebie.
-Ale dlaczego? Przecież mówiłaś, że mnie kochasz. 
-Tak, ale nie potrafię ci wybaczyć tego co się stało wczoraj. 
-Ale możesz spróbować...
-Nie chcę. Nikt, ale to nikt nie będzie mnie tak traktował. Nawet Zayn Malik.- Położyła nacisk na dwa ostatnie słowa. Wyszła.






*************
Oł kej ewri bady jest 26 rozdział. Chciałam namieszać... proszę bardzo. Mam nadzieję, że rozumiecie o co chodzi. Kilka osób mnie prosiło o zdjęcie Lily. Uznałam, że pasuje do tego rozdziału więc proszę. To chyba wszystko. Wiem, że rozdział miał być później, ale tak jakoś mnie naszło. Dzięi za wszystko ;**
   

3 komentarze:

  1. mam nadzieję, że Paula wróci do Zayn'a. Oni się kochają i taka kłótnia na kacu nie powinna tego zepsuć . :D

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na kolejny rozdział. ; *

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział jak zawsze zaje* kochana. Z niecierpliwością czekam na następny! xx

    OdpowiedzUsuń